Jedno z jezior nie miało zbyt dużo szczęścia z położeniem. Leży ono bowiem w miejscu, gdzie styka się z bagnem powoli pochłaniającym je całe. O tyle ten proces jest wolny, o ile jeziorko znajduje się nieznacznie wyżej od mulistego koryta i o ile lokalne zwierzęta postanowiły odgrodzić oba akweny drewnianą zaporą. Tylko dzięki nim można teraz ujrzeć to, co natura pozostawiła po sobie. Lilie wodne swobodnie pływają sobie po tafli wodnej, nikomu nie zawadzając. Jednak jedno jest ciekawsze - drzwi w skale stykającej się z jeziorkiem. Są one bogato zdobione, ale po części ułamane i pokryte mchem. Ułamanie znajduje się w prawym dolnym rogu, gdzie brakuje części wrót. Kto jednak zaglądał tam, albo podejmował decyzję o całkowitym usunięciu wrót, albo o powrocie na ścieżkę, gdyż praktycznie nic przez dziurę nie widać.